II K 534/17 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy w Chorzowie z 2018-05-07
Sygn akt II K 534/17
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny.
W nocy 14/15 lutego 2017 roku Ł. S. (1) przebywał w salonie gier mieszczącym się na rogu ulicy (...) w C.. W salonie przebywali dwaj znani mu z widzenia mężczyźni, którzy po chwili wyszli. W salonie pozostała jedynie obsługa w osobie E. P. (1). Po około 10 minutach od wyjścia tych mężczyzn do salonu wszedł T. M. (1). Podszedł od razu do pokrzywdzonego i zaczął go uderzać metalową rurką po ciele, głównie w okolicach głowy Uderzając Ł. S. (1) wskazywał, że ten jest mu winny pieniądze , których nie oddaje, a miał oddać, a za to gra na automatach. Napastnik wskazywał, że pokrzywdzony miał oddać do lombardu telefon o wartości 2500 złotych za kwotę 150 złotych. Ł. S. (1) był winny T. M. (1) kwotę 200 złotych, której termin zwrotu upłynął, co było motywem użycia przemocy. Widząc skalę ataku, E. P. (1) wyszła na zewnątrz wezwać na pomoc przechodnia, gdy ten wszedł do salonu, napastnik uciekł. E. P. (1) zaproponowała pokrzywdzonemu wezwania pogotowia, ten jednak odmówił i wyszedł z lokalu.
W nocy 14/15 lutego 2017 roku na terenie C. w patrolu zmotoryzowanym służbę pełnili funkcjonariusze policji T. M. (2) oraz M. K. (1). Około godziny 3.50 zauważyli na ul (...) Ł. S. (1) idącego środkiem drogi, noszącego wyraźne ślady obrażeń. Mężczyzna był roztrzęsiony. Podał funkcjonariuszom , iż został pobity przez nieznanego sprawcę w salonie gier na rogu ul (...). Opisał sprawcę jako mężczyznę wzrostu około 184 cm, ubranego w kurtkę i kaptur przysłaniający twarz, sprawcą miał nie wymawiać litery „r”. Sprawca miał oświadczyć, że pokrzywdzony jest mu winny pieniądze , po czym użyć wobec niego środka w postaci gazu oraz przemocy w postaci uderzeń przedmiotem przypominającym rurkę. Pokrzywdzony został odwieziony na izbę przyjęć celem udzielania mu pomocy lekarskiej.
W wyniku zdarzenia pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci urazu głowy , licznych otarć i zasinienia okolicy całej głowy oraz twarzoczaszki, krwiaka podskórnego w okolicy ciemieniowej i w okolicy oczodołu lewego, stłuczenia skóry czoła, krwiaka okolicy wargi górnej i dolnej, krwiak i obrzęku powiek górnych obu oczu, urazu oka lewego, erozji rogówki oka lewego, delikatnego krwawienia do komory ciała szklistego oka lewego, złamania kości nosa z perforacją przegrody nosowej, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonego rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała na okres przekraczający 7 dni.
Oskarżony był uprzednio karany sądownie, w tym za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, w tym wyrokiem Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 25 lipca 2007 roku sygn. II K 767/06 za czyn z art.. 280§1 k.k. i art. 275§1 k.k. i art. 157§2 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. i art. 64§1 k.k. na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności , którą odbywał w ramach kary łącznej czterech lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 24 lutego 2011 roku sygn.. VI K 1818/10 w okresie od 27 lipca 2005 roku do 18 lipca 2005 roku i od 3 listopada 2005 roku do 20 kwietnia 2006 roku i od 1 grudnia 2010 roku do 20 grudnia 2013 roku
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań pokrzywdzonego (k.3-4), protokołu okazania (k. 8-10), zeznań E. P. (1) (k.13-14, 156), W. S. (1) (k. 245-246), M. K. (1) (k.246), I. K. (k.170-171), D. K. (1) (k.261-262), protokołu zatrzymania rzeczy (k.20-25, 35-40) , protokołu oględzin (k.26-27, 40-41), opinii sądowo medycznej (k.28), danych o karalności (k.43-44,206-207), odpisów wyroków (k.51-69) protokołu zatrzymania (k.95-96),notatki (k.12), informacji email (k.190-192) częściowo na zeznaniach S. K. (1) (k. 171) i E. L. (1) (k.171-172), kopii z akt o sygn. II K 748/17 (k. 195-197),informacji W. i A. S. (k. 190-192), wyjaśnień S. K. (1) (k. 195-197), informacji operatorów sądowych (k.205-213,234-241), częściowo P. W. (1) (k. 261),
Sąd nie oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego (k.100-103,142-143,198,261)
Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do winy podając , że nie zna pokrzywdzonego i nie uczestniczył w zdarzeniu. Podobnej treści wyjaśnienia złożył w toku rozprawy, z tym, że wskazał, że w dacie zdarzenia przebywał ze swoją konkubiną w Z. na Walentynki i przebywał tam trzy dni. Podał, ze wówczas był pierwszy raz w Z..
Sąd nie dał wiary relacji oskarżonego, uznając za wiarygodną w zakresie rozpoznania sprawcy i metody oraz motywu działania relację pokrzywdzonego, o czym poniżej.
Sąd nie dał wiary także alibi przedstawionemu przez oskarżonego, choć potwierdzonemu przez E. L. (1). W ocenie Sądu relacja E.L. była tu nieprawdziwa, miała na celu jedynie pomóc oskarżonemu uniknąć odpowiedzialności. Ocena relacji tego świadka została dokonana poniżej, tu jedynie warto wspomnieć, że oskarżony wskazywał w pierwszej relacji na rozprawie , iż to był jego pierwszy pobyt w Z., stąd nie pamięta bliżej danych czy adresu miejsca zamieszkiwania. Tymczasem na późniejszym etapie postępowania ustalono, że oskarżony miał być rzeczywiście we wskazanym miejscu w Z. , ale dwa lata wcześniej w porze letniej. Podawane przez niego szczegóły , w tym odnoszące się do innych ówczesnych gości, odnosiły się właśnie do tego pobytu. Wizytówka , którą przedstawiła E.L. była wizytówką nieaktualną od kilku lat. Oskarżony ani jego konkubina nie dysponowali żadnymi śladami pobytu w tym czasie w Z., nie posiadali kopii przelewów, rachunków, nie byli w stanie podać numeru telefonu, którym wówczas się posługiwali. Ich pobytu w tym miejscu nie potwierdziła W. S., która wskazała, że nie pamięta tych gości, natomiast przeszukała swoje dokumenty , w tym także notesy , zapiski, dane od księgowej , nie natrafiając na ślad pobytu we wskazanym terminie T. M. (1) czy E. L. (1). Zestawienie zatem z jednej strony elementów wiarygodnej relacji pokrzywdzonego co do osoby sprawcy, z drugiej tworzenie przez oskarżonego fikcyjnego alibi doprowadziło do przekonania, że wersja oskarżonego jest niewiarygodna, a wręcz nieprawdziwa, co w dalszej konsekwencji doprowadziło do skazania oskarżonego.
Ł. S. (1) składając zeznania w toku postępowania przygotowawczego podał, że sprawcą , który dokonał napaści na niego w nocy 15 lutego 2017 roku był znany mu T., zaś w toku okazania wizerunku wskazał na oskarżonego. Pokrzywdzony opisał przebieg zdarzeń, podając, że sprawca uderzając go odnosił się do kwestii nie uregulowania przez pokrzywdzonego długu. Podał , że istotnie miał dług wobec sprawcy, jednak pisał sms , że spóźni się ze zwrotem długu i odda go za dwa dni. Ł. S. (1) nadto podał, że sprawca zabrał mu należący do niego telefon komórkowy. Podał nadto , że piekły go oczy i ktoś musiał wobec niego użyć gazu, jednak nie wiedział, czy to był oskarżony, czy drugi mężczyzna, który go później wyrzucił z lokalu.
Z uwagi na fakt, że pokrzywdzony jest osobą poszukiwaną przez policję w związku z popełnionymi przez niego przestępstwami, ukrywa się przed organami wymiaru sprawiedliwości i nie jest możliwe ustalenie jego miejsca pobytu, pomimo kilkukrotnych próby nie udało się go przesłuchać, a tym bardziej skonfrontować z oskarżonym, tym samym Sąd mógł opierać się jedynie na zeznaniach złożonych w toku postępowania przygotowawczego. Sąd zatem weryfikował twierdzenia pokrzywdzonego, wobec braku przyznania się oskarżonego do winy, poprzez dopuszczanie dowodów ze świadków, którzy bezpośrednio po zdarzeniu mieli kontakt z pokrzywdzonym, jak również oceniając wewnętrzną spójność relacji pokrzywdzonego.
Sąd ostatecznie dał wiarę Ł. S. (1) , że to T. M. (1) dokonał jego uszkodzenia ciała, a celem działania było odzyskanie długu. Pokrzywdzony bowiem z jednej strony opisał sprawcę, a ogólny opis w zakresie sylwetki odpowiada wyglądowi oskarżonego. Po wtóre bezpośrednio po zdarzeniu wskazywał policjantom, że sprawca nie wymawiał litery „r”. Sąd słuchając oskarżonego w toku rozprawy dostrzegł, że oskarżony ma wadę wymowy, jednak wymawia on literę „r”, jednak w specyficzny sposób, który może być opisywany jako „seplenienie” – jak to wskazała E. P. (1), co koreluje z relacją tego świadka. Tu zwrócić uwagę należy na relację E. P. , która wskazała, że sprawca seplenił, co także koreluje z wadą wymowy oskarżonego, która choć nieoczywista, to jednak przy dłuższej wypowiedzi jest dostrzegalna, szczególnie- na co wskazała sam oskarżony – w momencie zdenerwowania.
Pokrzywdzony opisał swoje kontakty z oskarżonym, jak również rozpoznał go w toku okazania wizerunku. W szczególności pokrzywdzony w sposób jasny i logiczny wyjaśnił powód pobicia, przyznał się do kontaktów z oskarżonym. Nadto obaj mężczyźni pochodzą z R., stąd mogli się znać, co uprawdopodabnia wersję pokrzywdzonego. Motyw działania sprawcy – kwestię oddania długu – podobnie przedstawiła E. P. (1), przy czym nawet bardziej szczegółowo opisała transakcję, z której ów dług miał pochodzić. Co do kwoty długu Sąd oparł się na relacji pokrzywdzonego, gdyż to on lepiej wie, jaką kwotę był winny oskarżonemu.
Sąd natomiast nie dał wiary pokrzywdzony , jakoby sprawca zabrał mu telefon komórkowy, innego bowiem rodzaju oświadczenia składał w tym zakresie bezpośrednio po zdarzeniu policjantom, jak również po zdarzeniu z tego telefonu były wykonywane połączenia na numery takie same , jak przed zdarzeniem, co wskazuje, ze wykonywała je ta sama osoba, kontaktując się ze swoimi znajomymi. Na brak zaboru telefonu wskazała także E. P..
Sąd dostrzegł także , że pokrzywdzony policjantom miał wskazywać, że napaści dokonał nieznany mu mężczyzna, a jednak w toku przesłuchania wskazał sprawcę i przyznał, że jest to znana mu osoba. Tę okoliczność jednak Sąd tłumaczy stanem psychicznym oskarżonego, na który wskazał świadek M. K. (1), o czym jeszcze poniżej. Sąd dostrzega jednak, że od początku pokrzywdzony wskazywał na motyw długu , jako powód pobicia, co nie koreluje z informacją o nieznanym mężczyźnie. Jak wyżej wskazano taka pierwotna informacja mogła wynikać bądź ze stanu psychicznego pokrzywdzonego, bądź też sam pokrzywdzony w pierwszej chwili możliwe, że nie chciał „mieszać” policji w tę sprawę, stąd celowo początkowo ukrył tożsamość znanego mu sprawcy. Z całą pewnością jednak sprawca musiał być mu znany, co wynika jasno z motywu działania, na znajomość wskazuje także E. P. opisując przebieg zdarzeń. Nie jest to pobicie obcej osoby, lecz konkretnego mężczyzny z konkretnego powodu, który jasno jest artykułowany.
Sąd nie dał także wiary pokrzywdzonemu, iż dwaj mężczyźni przebywający w lokalu byli osobami dla niego obcymi, gdyż odmiennie wskazała E. P.. Podobnie Sąd nie dał wiary, iż nie wie, skąd sprawca miał wiedzieć, że pokrzywdzony przebywa w salonie gier, gdyż z relacji E. P. wynika, że wykonał on telefon do jakiejś osoby podając gdzie przebywa, podobnie jak czas pobytu pokrzywdzonego w salonie został odmiennie wskazany przez E. P..
Sąd nie dał także wiary pokrzywdzonemu w zakresie użycia wobec niego gazu, gdyż jego relacja tu była niespójna, a sam pokrzywdzony nie był w stanie w sposób logiczny w tym zakresie opisać przebiegu zdarzeń. Tego elementu zdarzenia nie potwierdziła także E. P..
Sąd dał wiarę E. P. (1) w zakresie przebiegu zdarzenia, gdyż co do istoty współgra ona z relacją pokrzywdzonego. Natomiast odnosząc się do jej relacji złożonej na rozprawie, świadek co prawda wskazała, że oskarżony jej zdaniem nie jest sprawcą, jednak nie wie, dlaczego tak uważa, „każdy może być sprawcą”. Taki sposób sformułowania wypowiedzi w zasadzie koresponduje z informacją podaną przez świadka w toku postępowania przygotowawczego, gdzie opisywała sprawcę wskazując, że nie jest w stanie go rozpoznać, gdyż nie wdziała go dokładanie, opisywała ogólny wygląd zewnętrzny, głównie strój. Sąd nie opierał się na rozpoznaniu dokonanym przez E. P. w postępowaniu przygotowawczym, uznając, że w tym zakresie ,w kontekście jej relacji na rozprawie, wskazanie oskarżonego jako sprawcy na 70% raczej wyklucza innych okazywanych i podaje najbardziej prawdopodobnego. Mając jednak na uwadze oświadczenia świadka z rozprawy , że to „mógł być każdy”, to raczej owo rozpoznania ma charakter zgadywania, niż rzeczywistego rozpoznania sprawcy. Dowodem pośrednim może być jedynie fakt, że świadek wykluczyła inne okazywane jej osoby, a nie wykluczyła oskarżonego.
Również w zakresie tego , że były wcześniej inne osoby, które wyszły Sąd dał wiarę relacji złożonej bezpośrednio po zdarzeniu, gdyż wówczas świadek zeznawała krótko po zdarzeniu , mając je w pamięci, a jej ówcześnie złożona relacja była pełna szczegółów, w tym cytatów rozmów, jak również w zakresie przebywania innych osób korelowała z relacją pokrzywdzonego. Świadek co prawda oceniła wzrost sprawcy na 175 cm, oskarżony ma 184 cm wzrostu, co koreluje z tym , co podał pokrzywdzony. W ocenie Sądu jednak ten element opisu sprawcy w przypadku E. P. , to kwestia indywidualnej zdolności do szacowania wzrostu sprawcy, którego nadto widziała w sytuacji dynamicznej i przez niedługi czas.
Sąd dał wiarę zeznaniom S. K. (1) w zakresie tego, że pokrzywdzony mieszkał u niego , ta okoliczność bowiem wynika z materiału z innych akt ujawnionego w toku tej sprawy, podobnie jak dał wiarę, że pokrzywdzony miał problemy z innymi osobami, gdyż to koreluje ze stylem życia pokrzywdzonego, w tym faktem jego ukrywania się przed organami ścigania. Kwestia zażywania narkotyków koreluje z danymi z dokumentacji medycznej. Sąd natomiast z ostrożnością podszedł do twierdzeń świadka, jakoby pokrzywdzony po zdarzeniu miał mu mówić że nie wie, kto go pobił i ze jak się dowie, to sam sobie to załatwi. Trudno tu powiedzieć, czy świadek celowo kłamie, czy mówi o innym zdarzeniu, faktem jest, że od momentu zdarzenia do momentu wskazania sprawcy pokrzywdzony nie był w domu, gdyż bezpośrednio po zdarzeniu był w szpitalu, a następnie bezpośrednio składał zeznania w komisariacie. Tym samym nie miał czasu takich oświadczeń przekazać S. K., gdyż nie widzieli się wówczas. Składanie takich oświadczeń później mijałoby się z celem- po co mówić, że nie wie, kto go napadł i musi to ustalić, skoro wskazał tę osobę policji, o czym nie powiedział świadkowi. Stąd na tym elemencie relacji S. K. Sąd nie czynił ustaleń faktycznych.
Sąd nie dał wiary relacji E. L. (1) odnośnie pobytu w Z. w dacie zdarzenia. Sąd dał wiarę , że kiedyś wcześniej była wraz z konkubentem w miejscu , które wskazała, jednak było to w innej dacie. Ani oskarżony , ani E. L. (1) nie dysponowali żadnymi dowodami wskazującymi na ich pobyt w tym czasie we wskazanym miejscu, oskarżony nawet nie pamiętał nazwy pensjonatu. Wizytówka , która przedstawiła E.L. była wizytówka starą, nieaktualną. Ich pobytu nie potwierdziła W. S. (1) mimo czynienia starań w tym zakresie, w tym przeglądania dokumentów , zapisków, danych od księgowej, a okoliczności podawane przez E. L. i oskarżonego różniły się – choćby w zakresie , który raz tam byli – oskarżony wskazał najpierw , że był tam pierwszy raz, potem zaś podawał , ze drugi. Opisywanie miejsca mieszkania, czy gości również nie korelowało z datą zdarzenia, lecz z wcześniejszym pobytem. To wszystko wskazuje, że oskarżony chciał uprawdopodobnić swoje alibi podając miejsce, które mógł opisać z jego pierwszego pobytu, a w którym to miejscu nie przebywał w dacie zdarzenia, stąd elementy, które opisywał, dokumenty , wizytówki , którymi dysponował czy dysponowała E.L. dotyczyły pobytu sprzed kilku lat, a zostały wykorzystane do uprawdopodobnienia fałszywego alibi. Na marginesie jedynie wskazać należy, że tuż po zdarzeniu T. M. (1) poszukiwany był w miejscu zamieszkania E. L. (1) i ta wówczas miała informować policję, iż nie utrzymuje kontaktów z oskarżonym, który jedynie odwiedza córkę, a oświadczenie to złożyła 16 lutego 2017 roku. Dowód z notatki co prawda nie może zastąpić treści zeznań świadka, jest dowodem jedynie dotyczącym informacji policji o podejmowanych próbach ustalenia miejsca zamieszkania oskarżonego po zdarzeniu, jednak tak ustalonej informacji nie sposób zignorować, tym bardziej, ze oskarżony wskazywał, że z Z. mógł wrócić również 16 lutego wieczorem- w jaki zatem sposób policjanci rozmawiali z E.L. tego właśnie dnia.
Sąd dał wiarę relacji P. W., który oświadczył, że nie zna pokrzywdzonego ani oskarżonego, gdyż nie znaleziono dowodów przeciwnych. Fakt zaś , że z telefonu na niego zarejestrowanego wykonywano połączenia na telefon i z telefonu pokrzywdzonego nie oznacza, że osobą wykonująca te połączenia był P. W. (1).
Sąd jako wiarygodne ocenił zeznania I. K., D. K. (1), M. K. (1), gdyż korespondują z danymi z notatek urzędowych, a świadkowie ci nie mieli powodu składać zeznań nieprawdziwych, są osobami bezstronnymi w sprawie.
I. K. co prawda wskazał, że gdyby pokrzywdzony podał dane sprawcy w notatce nie byłoby wpisane , że chodzi o nieznanego mężczyznę, to jednak ocena tej relacji winna być dokonywana w kontekście informacji z zeznań M. K. (1) i D. K. (1), którzy z jednej strony wskazali na stan psychiczny pokrzywdzonego, w tym M. K. podał, że pokrzywdzony był roztrzęsiony , natomiast D. K. wskazał, że z jego wspomnień wynika, że pokrzywdzony znał sprawcę i bał się go. Sąd szczególnie analizował przedmiotowe notatki policjantów, gdyż ich zapis , gdzie mowa o nieznanym sprawcy nie współgrał z zeznaniami pokrzywdzonego, który sprawcę w zeznaniach od początku wskazał i opisał. Policjanci , co zrozumiałe, nie pamiętali już szczegółów ustaleń, w tym sposobu, w jaki mieli ustalić dane sprawcy. D. K. (1) jednak wskazał że dane te mogli uzyskać w czasie późniejszej rozmowy z pokrzywdzonym, choć nie może być tego pewny, natomiast pamięta, że pokrzywdzony znał sprawcę i obawiał się go, co wyłącza możliwość pobicie przez nieznanego mężczyznę. Fakt owej znajomości zresztą ,o czym kilkakrotnie wyżej, wynikał także z motywu działania spójnie opisywanego przez pokrzywdzonego w toku całego postępowania.
Sąd jednak uznał, że mimo takiego brzmienia zapisu notatek funkcjonariuszy policji bezpośrednio po zdarzeniu, zestawienie ich z treścią zeznań pokrzywdzonego nie może podważać wiarygodności tego ostatniego co do osoby sprawcy i przyczyny pobicia.
Zwrócić uwagę należy , że Ł. S. został mocno pobity, bezpośrednio po zdarzeniu mógł nie myśleć jasno, tym bardziej , że wcześniej zażył prawdopodobnie amfetaminę ,co wynika z dokumentacji lekarskiej oraz pośrednio relacji E. P.. Możliwym tez jest, że nie chciał od razu podać danych sprawcy rozważając, czy zgłaszać sprawę policji, czy tez samemu ją załatwić. Opis jednak podany przez pokrzywdzonego od początku odpowiada opisowi oskarżonego, koreluje z nim opisany wygląd, jak i po części wada wymowy , która nie rzuca się w oczy, jednak przy dłuższych wypowiedziach jest dostrzegalna. Po wtóre pokrzywdzony spójnie , choć w nieco uboższy sposób , z E. P. (1) opisał zachowanie sprawcy, jak i powód napaści – kwestię długu. Tak też mówił funkcjonariuszom policji bezpośrednio po zdarzeniu. To zaś wskazuje, że sprawca musiał być mu osobą znaną, trudno bowiem, by był winny pieniądze osobie nieznanej. Tym samym oświadczenie , że napaści dokonał nieznany sprawca wydaje się być wynikiem albo stanu psychicznego pokrzywdzonego, albo też jego celowego działania, gdy chciał sobie przemyśleć, czy w istocie chce , by sprawę rozstrzygnęła policja , czy tez woli ją załatwić sam. Skoro zaś znał sprawcę, dlaczego miałby wskazywać osobę całkowicie mu nieznaną- jak twierdzi oskarżony. Po co miałby wrabiać nieznanego sobie mężczyznę, z którym nie łączyły go żadne kontakty. Gdyby przyjąć, że pokrzywdzony nie chciał wskazać znanego mu , prawdziwego sprawcy, mógł pozostać przy twierdzeniu, że nie zna napastnika. Trudno sobie wyobrazić powód , dla którego wskazałby osobę sobie całkowicie obcą – jak twierdzi oskarżony- z którą nic go nie łączyło, z którą nie miał żadnych zatargów. Co więcej wskazał osobę, która odpowiada „na gorąco” przedstawionemu rysopisowi , a także ma niewielką , charakteryzującą ją wadę wymowy. To wszystko wskazuje, że w istocie wiarygodnymi są relacje pokrzywdzonego co do osoby sprawcy, sposobu jego działania oraz motywu, a początkowe podanie policji , iż to nieznany sprawca wynikało z przyczyn rozważonych powyżej.
Po trzecie zaś próba zapewnienia sobie fałszywego alibi przez oskarżonego wspiera wersję, że to on jest sprawcą. Tu zwrócić uwagę należy że oskarżony w pierwszym przesłuchaniu w ogóle nie podał alibi, nie wskazał od razu , że to nie on, gdyż wówczas przebywał poza (...). Data czynu jest dość charakterystyczna, stąd w przypadku posiadania na ten dzień alibi oskarżony mógł je podać, podanie go dopiero w toku rozprawy oznacza raczej, że dopiero wówczas alibi to zdążył ustalić z konkubiną.
Sad oparł się także na opinii sądowo-lekarskiej, uznając ją za pełną i jasną, opierająca się na dokumentacji medycznej pokrzywdzonego, wnioski tej opinii nie były także kwestionowane przez strony.
Sąd czynił ustalenia faktyczne również na podstawie zgromadzonych w aktach dokumentów, w szczególności danych operatorów sieci komórkowych. Na podstawie tych danych Sąd m.in. wykluczył zabór telefonu przez sprawcę, gdyż po zdarzeniu z numeru podanego przez pokrzywdzonego były wykonywane połączenia na te numery telefonów , na które przed zdarzeniem były wykonywane połączenia, co sugeruje, że wykonywała je ta sama osoba, do tego samego grona znajomych. Informacje te jednak nie pozwoliły na wyjaśnienie kontaktów oskarżonego z pokrzywdzonym, gdyż oskarżony nie był w stanie podać numeru telefonu , którym dysponował. Kwestia ta nie była wyjaśniona wcześniej, a czynienie tego rodzaju ustaleń możliwe było tylko w ciągu 12 miesięcy po zdarzeniu, potem operatorzy już nie przechowują danych.
Oceniając w wyżej opisany sposób zebrany w sprawie materiał dowodowy , Sąd uznał oskarżonego T. M. (1) za winnego tego, że w dniu 15 lutego 2017 roku w C. stosując przemoc w postaci uderzania Ł. S. (1) metalową rurką w celu wymuszenie zwrotu wierzytelności w kwocie 200 złotych, spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, liczne otarcia i zasinienia okolicy całej głowy i twarzoczaszki , krwiaka podskórnego w okolicy ciemieniowej i w okolicy oczodołu lewego, stłuczenie skóry czoła, krwiaka okolicy wargi górnej i dolnej, krwiaka i obrzęku powiek górnych obu oczu, urazu oka lewego , erozji rogówki oka lewego, delikatnego krwawienia do komory ciała szklistego oka lewego oraz złamania kości nosa z perforacja przegrody nosowej , przy czym obrażenia te spowodowały u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni , przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu łącznie kary co najmniej roku pozbawienia wolności będąc uprzednio skazanym w warunkach art. 64 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 25 lipca 2007 roku sygn. II K 767/06 za umyślne przestępstwo podobne z art.. 280§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k. na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności , którą odbywał w ramach kary łącznej czterech lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 24 lutego 2011 roku sygn.. VI K 1818/10 w okresie od 27 lipca 2005 roku do 28 lipca 2005 roku i od 3 listopada 2005 roku do 20 kwietnia 2006 roku i od 1 grudnia 2010 roku do 20 grudnia 2013 roku , czym wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 191 § 2 k.k. i art. 157§1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 64 § 2 k.k.
Zgodnie z art. 191 § 2 kk odpowiedzialności nim przewidzianej podlega ten, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawna w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Przedmiotem ochrony przestępstw określonych w art. 191 § 1 i § 2 KK jest wolność decyzyjna człowieka, rozumiana jako wolność od niedozwolonego oddziaływania innych ludzi na swobodę i integralność procesu podejmowania decyzji, a następnie realizowania przez jednostkę określonego postępowania. Jednym ze sposobów działania sprawcy jest stosowanie przemocy wobec osoby. Przestępstwa określone w art. 191 KK maja charakter przestępstw kierunkowych. Warunkiem odpowiedzialności jest działanie sprawcy w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia (art. 191 § 1 KK), względnie w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności (art. 191 § 2 KK). Stosowana przemoc wobec osoby lub groźba bezprawna są jedynie środkami do osiągnięcia tych celów. Oba typy przestępne mogą być zrealizowane tylko z zamiarem bezpośrednim o szczególnym zabarwieniu ( dolus directus cocloratus) (zob. Zoll, Kodeks karny, t. II, 2008, s. 519; J. Wojciechowska, [w:] B. Kunicka-Michalska, J. Wojciechowska, Przestępstwa..., s. 50).
W niniejszej sprawie zatem nie budzi wątpliwości ani sposób działania oskarżonego- zdawanie ciosów metalową rurką, ani też cel tego działania – wymuszenie zwrotu wierzytelności w kwocie 200 złotych. Na taki sposób działania sprawcy wskazuje i pokrzywdzony , i E. P. (1) . Podobnie oboje tych świadków spójnie wskazuje, że powodem stosowania agresji był fakt, że pokrzywdzony nie oddał oskarżonemu pieniędzy, a pieniądze wydawał na automaty, miast zwrócić dług. Takim zatem działaniem oskarżony zrealizował znamiona czynu z art. 191§2 k.k.
Natomiast w wyniku zadawanych uderzeń pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, liczne otarcia i zasinienia okolicy całej głowy i twarzoczaszki , krwiaka podskórnego w okolicy ciemieniowej i w okolicy oczodołu lewego, stłuczenie skóry czoła, krwiaka okolicy wargi górnej i dolnej, krwiaka i obrzęku powiek górnych obu oczu, urazu oka lewego , erozji rogówki oka lewego, delikatnego krwawienia do komory ciała szklistego oka lewego oraz złamania kości nosa z perforacja przegrody nosowej , przy czym obrażenia te spowodowały u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni. Tym samym oskarżony zrealizował także znamiona czynu z art. 157§1 k.k., który penalizuje działanie polegające na spowodowaniu obrażeń ciała u ofiary , które skutkują naruszeniem czynności narządów ciała lub rozstrojem zdrowia na okres powyżej 7 dni. Zadawanie uderzeń metalową rurką w rejony głównie głowy wskazuje , że sprawca działał tu umyślnie, z zamiarem bezpośrednim.
Nadto oskarżony przypisanego mu czynu dopuścił się w warunkach recydywy specjalnej. Czyn bowiem popełnił w ciągu 5 lat po odbyciu łącznie kary co najmniej roku pozbawienia wolności będąc uprzednio skazanym w warunkach art. 64 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 25 lipca 2007 roku sygn. II K 767/06 za umyślne przestępstwo podobne z art.. 280§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k. na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności , którą odbywał w ramach kary łącznej czterech lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 24 lutego 2011 roku sygn.. VI K 1818/10 w okresie od 27 lipca 2005 roku do 28 lipca 2005 roku i od 3 listopada 2005 roku do 20 kwietnia 2006 roku i od 1 grudnia 2010 roku do 20 grudnia 2013 roku. Tym samym zostały spełnione przesłanki z art. 64§2 k.k.
Sąd jako podstawę skazania wskazał przepis art. 191§2 k.k. . Przepis art. 157§1 k.k jest tożsamo zagrożony, to jednak sposób działania sprawcy, jego motywacja, wskazują, że głównym celem jego działania było wymuszenie zwrotu wierzytelności, to motyw majątkowy , a nie wola spowodowania obrażeń, skłonił oskarżonego do opisanego działania i to uzyskanie rezultatu finansowego było jego głównym celem , użyta przemoc i spowodowane obrażenia zaś środkiem do uzyskania tego celu. Dlatego też w oparciu o treść art. 11§3 k.k. Sąd uznał, że to przepis art. 191§2 k.k. w sposób pełniejszy oddaje zawartość kryminalną czynu przypisanego sprawcy.
Sąd uznając oskarżonego winnym wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności. Przy wymiarze kary uwzględnił okoliczności obciążające, usiłując jednak poszukiwać okoliczności łagodzących.
Stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego był znaczny - czynem swym oskarżony godził w tak istotne dobro prawne jak wolność oraz zdrowie i życie człowieka. Działał w zamiarze bezpośrednim w zakresie całości swojego zachowania- w tymże zamiarze realizując znamiona czynu z art. 191§2 k.k. i art. 157§1 k.k. Używał środka powodującego poważne zagrożenia dla życia i zdrowia pokrzywdzonego. Swoim zachowaniem spowodował szereg obrażeń , głównie w obrębie głowy pokrzywdzonego. Działał z niskich pobudek, godząc w zdrowie pokrzywdzonego jedynie ze względów majątkowych. Nadto oskarżony był osobą uprzednio wielokrotnie karaną, odbywał kary pozbawienia wolności, co jak widać niczego go nie nauczyło. Oskarżony nadto dopuścił się zarzucanego mu czynu w warunkach multirecydywy, tego rodzaju zaś zachowanie nakazuje wymierzyć mu karę powyżej dolnej granicy zagrożenia ustawowego. Czyn z art. 191§2 k.k. zagrożony jest karą od 3 miesięcy pozbawienia wolności, stąd Sąd wymierzając karę 1 roku pozbawienia wolności wziął pod uwagę opisaną dyrektywę z art. 64§2 k.k.
Z okoliczności łagodzących, Sąd jedynie wziął pod uwagę, że pod odbyciu kary z wyroku łącznego wyżej opisanego w 2013 roku nie dopuszczał się przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu- poza czynem mu przypisanym. Sąd miał także w polu widzenia fakt, że oskarżony działając w sposób naganny i bezprawny działał jednak w poczuciu pokrzywdzenia przez Ł. S., który jawi się jako osoba zaciągająca wiele zobowiązań, niesłowna, lekceważąco podchodząca do swoich zobowiązań, w tym długów. Tą postawę potwierdza fakt, że mimo zadłużenia u oskarżonego, pokrzywdzony miast oddać pieniądze , wydawał je na automaty . Jak się wydaje to nie fakt nie oddania długu przełożył się na agresję oskarżonego, lecz właśnie owo lekceważenie dłużnika, który wydaje pieniądze na automaty równocześnie wmawiając wierzycielowi, że nie ma pieniędzy i dług odda później. Takie zachowanie pokrzywdzonego nie usprawiedliwia pełnego agresji działania oskarżonego, jednak wskazuje na jego motywację, która jest wola odzyskania należności od dłużnika , który go w sposób jawny lekceważy, co wynika zresztą treści zdań cytowanych przez pokrzywdzonego i E. P.. Tym samym motywacja ta winna być odmiennie traktowana , jak motywacja zaboru czy przywłaszczenia w innych czynach , jak np. art. 280 k.k.
Wymierzona oskarżonemu kara nie przekracza zatem stopnia jego winy oraz jest sprawiedliwa i adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu, realizując przy tym w wystarczającym stopniu ogólno- i szczególnoprewencyjne oraz wychowawcze cele ukarania. Zaznaczyć przy tym należy, iż z uwagi na rodzaj i wysokość wymierzonej oskarżonemu kary dla niego samego będzie ona przykładem konieczności poniesienia odpowiedzialności za własne działania oraz uświadomi mu wagę jego czynu i zmusi go do przemyślenia i zrewidowania swego dotychczasowego postępowania.
Mając przy tym na uwadze fakt, że oskarżony był w niniejszym postępowaniu zatrzymany , Sąd zgodnie z dyspozycją art. 63 § 1 kk zaliczył mu na poczet orzeczonej kary okres zatrzymania .
Oskarżony był reprezentowany także przez obrońcę z urzędu, stąd Sąd od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy zasądził wynagrodzenie zgodnie z stawkami minimalnymi ustalonymi w odrębnych przepisach, uwzględniając nakład pracy obrońcy oraz liczbę rozpraw.
Sąd jednocześnie mając na względzie fakt pozbawienia oskarżonego wolności, jak i rodzaj i wysokość wymierzonej kary , uznał, że oskarżony nie posiada i nie będzie przez pewien czas posiadał możliwości zarobkowych i majątkowych umożliwiających uiszczenie kosztów sądowych, stąd od uiszczenia go tych kosztów na rzecz Skarbu Państwa zwolnił oskarżonego.
ZARZĄDZENIE
Odnotować uzas
Odpis wyroku z uzas doręczyć PR C., oskarżonemu z pouczeniem o apelacji oraz obrońcy, PR C. nadto doręczyć wraz z uzasadnieniem odpis protokołu z rozprawy z dnia 27 grudnia 2017 roku celem rozważenia wszczęcia postepowania karnego przeciwko E. L. (1) o czyn z art. 233 k.k.
7 maja 2018
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Chorzowie
Data wytworzenia informacji: